Mam na imię Gosia i mam 27 lat. Nie mam jeszcze dzieci, zwlekam, bo boję się wymyślonego przez chorych na głowę ludzi prawa aborcyjnego. W sumie to jestem przerażona tym, co się dzieje, i mam ataki paniki. Wiem, że wiadomość od jednej osoby nic nie zmieni, ale liczę, że macie takich na pozór „błahych” więcej. Dzięki naszemu „rządowi” możliwe, że ja i inne kobiety nie zdecydują się na potomstwo. 500 plus to nie wszystko. Myślą, że dadzą te marne grosze i to wystarczy. Chcą, żeby kobiety były dojnymi krowami, ale już opieki nie potrafią im zapewnić. W związku ze wzrastającymi cenami te pieniądze nie mają żadnej wartości, a niestety ludzi, którzy na tę głupotę głosują, jest bardzo dużo, więc władza robi, co chce, i reszty obywateli nie słucha. Powiem szczerze, rząd tak nas doprowadza swoimi działaniami do skrajnych myśli, że jeśli wyniknie sytuacja obrony narodu, to ja nie mam zamiaru brać w tym udziału.
Jestem osobą wierzącą (mimo, że jeśli chodzi o niektóre poglądy, może się tak nie wydawać) i liczę, że Bóg po ich marnym żywocie zrobi, co należy. Oni nam ciągle ograniczają prawa, a to jest najgorsze: dawać coś i zabierać. Czuję, że będzie coraz więcej samobójstw czy chorób na tle psychicznym i rozrostu tak zwanego podziemia medycznego. W kraju despotów już nie można czuć się bezpiecznie.
Bardzo przepraszam za wszelakie błędy stylistyczne w mojej wypowiedzi i pewnego rodzaju chaos, ale jest to jedyne miejsce, w którym mogę wyrazić własną opinię, gdyż większości z mojego otoczenia to nie obchodzi, a np. w pracy panuje szowinizm. Przykład: usłyszałam od „kolegi”, że jak będę potrzebowała, to żebym sobie do Czech jechała. Niestety idiota i przydupas szefa, nic się nie poradzi.
Życzę miłego dnia, dużo cierpliwości i wytrwałości oraz w tym wszystkim jakiegoś spokoju ducha. Jeszcze coś chciałam dodać. Rząd wprowadza sobie wszystko, co tylko chce. Odnoszę wrażenie, że co sobie wymyślą, tak jest i nic nie jest ich w stanie powstrzymać. Wymyślili cnoty niewieście, to pewnie i przyjdzie taki czas, w którym to kobiety będą chodzić w burkach i spódnicach do kostek, byleby mężczyzn czy chłopców nie kusiły. Wchodzi powoli dyktatura zamiast demokracji. Już szło tak dobrze, kobiety miały więcej praw i może nawet podobnych do mężczyzn, a teraz? Ja np. robiąc to samo, co kolega, mam 20 zł za punkt, a on 30. Jak się buntuję, to mi prace zabierają, a robię na akord i tak zwaną umowę śmieciową. Jeśli pójdę na zwolnienie lekarskie z powodu ciąży, to dostanę ok. 1800 zł na msc, a potem najniższą krajową przez rok. Jak o tym myślę, to jestem roztrzęsiona i również pojawiają się ataki paniki, objawiające się niemożliwością złapania powietrza. Za te pieniądze nie da się utrzymać dziecka. Rozmowy z szefem nic nie dają, bo się wypiera, udaje, że wszystko jest cacy, robi ze mnie idiotkę i myśli jeszcze, że ja tego nie widzę, a widzę doskonale. Jeszcze co do absurdalnych praw, Bóg dał nam wolność wyboru. Każdy człowiek powinien sam go dokonywać, z czymkolwiek to się nie wiąże. Ja wierzę, dlatego powołuję się na Boga, ale jak ktoś nie wierzy, to się powołuje na to, co ma w sercu.
Dziękuje, że jesteście! Robicie wiele dobrego ❤