Przypadek, który opiszę jest tragiczny. Dotyczy on dziewczyny, którą znam i do teraz nie mogę otrząsnąć się z jej historii i tego, co przeżyła ze względu na brak prawidłowej edukacji seksualnej w szkole oraz na brak możliwości rozmowy o seksie z bliskimi oraz z pedagogami.
Sytuacja zaczęła się od momentu, kiedy owa koleżanka, nazwę ją Ela, zaczęła spotykać się ze starszym od siebie o 2 lata chłopakiem. Związki, jak to związki, czasem było lepiej, czasem gorzej, po roku bycia ze sobą „zamieszkała” z nim. Jego rodzice byli rozwiedzeni, tata pracował na morzu, więc nie było problemów, by mogli spędzać noce i dnie razem u niego. I wtedy to się stało, w momencie kulminacyjnym ich związku, do którego Ela nie chciała wracać, dowiedziała się, że jest w ciąży.
18-letnia Ela w ciąży, uczennica technikum na wysokim poziomie, dziewczyna marząca o studiach matematycznych, znająca dobrze dwa języki obce. Popełniła błąd, tak, seks to decyzja dwóch osób, które są w stanie przyjąć konsekwencje, tak przynajmniej jest w teorii.
W praktyce wygląda to inaczej. O jej ciąży dowiedział się jej chłopak i jego ojciec, jej rodzice nie mieli o niczym pojęcia. Podjęli decyzję: dziecko to błąd. Tata chłopaka zamówił tabletki z tzw. afrykańskiej stronki, 50 euro i załatwione. Chłopak i Ojciec byli zadowoleni, Ela również, bo ona sama nie chciała tego dziecka, nie chodziło o naukę, chodziło o ojca tego dziecka.
Był narkomanem, miał problemy psychiczne. To był bardzo toksyczny, wypełniony namiętnością, dziecinny związek. Podczas 2 miesięcy ciąży Ela czuła się okropnie, w autobusach rzygała, na przystankach rzygała, nie mogła nic jeść, a jednak wciąż chodziła do szkoły, nie chciała, żeby się ktoś dowiedział. Kiedy przyszła tabletka sama bez nikogo wokół ją wzięła, nie mogła powiedzieć mamie, nikomu, o tym, co zamierza zrobić, wiec była w tym całkiem sama. Tabletkę wzięła pod prysznicem, takie były porady w Internecie.
Ela przez 7 godzin krwawiła i rzygała pod prysznicem w mieszkaniu swojego chłopaka.
Bez wsparcia żadnej kobiety, bez wsparcia szkoły, która powinna mówić o edukacji nt. seksu, życia. Na tych lekcjach słuchamy tylko o Bogu, na początku dają dziewczynkom podpaski, a potem zaczyna się nacisk w stosunku do dziewczynek, usilne uświadamianie małych dzieci do roli matki, gospodyni, kury domowej.
I jaką traumę to wywiera przy nieplanowanej ciąży? Kiedy nastolatka dowiaduje się o niej i z jednej strony wie, że tego nie chce, ale z drugiej ma w głowie te wszystkie wciśnięte wartości przez katechetki, nauczycieli WdŻ. Wtedy zaczyna myśleć, że jest nienormalna, skoro nie chce dziecka, że nie jest taka jak jej mama lub babcia, nie spełni wymagań przyszłego męża, ojca i bardzo źle wpływa to na jej psychikę. Taka kłótnia ze swoim własnym wykształconym poglądem a poglądem wciskanym przez lata w szkole.
Przeżycie tego wszystkiego plus skończenie związku z owym chłopakiem, „powrót” do rodziców… Ela wszystko trzymała w sobie.
Piszę do państwa tę wiadomość w celu przestrogi i pokazania, jak bardzo polska młodzież, młode kobiety potrzebują środowiska godnego swojemu ciału i duszy, środowiska, które nas wesprze, a nie odrzuci za „morderstwo”.