HISTORIA NR 90

Kochane Kobiety

Wspaniałe Babeczki,

Chciałabym Wam podziękować w imieniu swoim i mojego męża za całą pomoc. 

Wasza praca jest wspaniała.

Moja historia jest trochę długa ale postaram się ją skrócić. 

Nasz świat się zawalił 19 września kiedy to w 21 tygodniu ciąży dowiedzieliśmy się ze nasze dziecko ma rozszczep kręgosłupa i zmiany w czaszce. Stwierdził to młody lekarz i przypadkiem do niego trafiliśmy. Następnego dnia udaliśmy się do innego lekarza który jest jednym z najbardziej polecanych ginekologów w Trójmieście i ma swoją klinikę. Nie mówiliśmy mu nic co stwierdził dzień wcześniej inny lekarz. Po prostu pojechaliśmy na badanie połówkowe. Zaznaczę że wcześniej zrobiliśmy wszystkie badania, USG prenatalne, test Pappa – niskie ryzyko bo nikt w rodzinie nie miał problemów. Ciąża prowadzona u dwóch lekarzy, u jednego na NFZ i prywatnie. Były robione dodatkowe badania USG. Itp.

Następnego dnia lekarz robi USG mówi, że jest wszystko idealnie. Daje opis na całą stronę ze wszystko jest super. Mój mąż nie wytrzymuje i pyta o kręgosłup i głowę. Lekarz pociesza i mówi, że głowa może trochę mała ale to będzie łatwiejszy poród i lepiej dla mnie i że każde dziecko ma jakąś wadę ale jest wszystko dobrze. 

W trakcie tego wszystkiego konsultuje to z moim lekarzem prowadzącym prywatnie ciąże i on każe mi się umówić do profesora który zajmuje sie takimi wadami. Udaje się umówić wizytę na 21 września wiec na kolejny dzień. Profesor potrzebuje 7 minut na całe usg i diagnozę. Potwierdza najgorsze i uświadamia mnie trzykrotnie z czym to się wiąże. (Najlepszy lekarz jakiego spotkałam pomimo ze nie ma dobrych opinii ale mówi prawdę). 

Wychodząc z gabinetu nie wiem co mam zrobić, pierwsze co wyciągam telefon i dzwonię do Aborcji bez granic. Pani odbiera od razu i bez pytania udziela informacji oraz daje wskazówki. Później doświadczam czym jest Polska służba zdrowia i traktują mnie jak wariatkę bo nikt nie jest wstanie mi pomoc w Polsce. 

Nie krwawię, nie gorączkuje wiec jest wszystko ok według lekarzy. 

Dlatego z całego serca dziękujemy za pomoc. Za wszystkie informacje, wskazówki. To jaka otrzymaliśmy pomoc w Belgii jest niemierzalna. Obsługa, personel, lekarze, tłumacz polski na miejscu, psycholog. Wszystko z poszanowaniem, dbałością i empatia. W świetnych warunkach, ponieważ zaopiekowano się mną ale także moim mężem i mógł być 24h ze mną na oddziale i sali porodowej. Jesteście Wielkie, dziękuje za możliwość wyboru i decydowania o swoim życiu. Być może dzięki Wam żyje i los dał mi Was na mojej drodze. 

Być może w przyszłości jak trochę ochłonę chciałabym Wam pomagać, ponieważ nie chcę aby inne Kobiety doświadczyły tego co ja i każda z Nas  ma prawo do wyboru. 

Dziękuję najbardziej jak potrafię, 

Joanna

Federa