HISTORIA NR 108

Moja historia w Szpitalu Miejskim im. Franciszka Raszei w Poznaniu zniszczyła mi życie. Przyjechałam tam na zabieg mający na celu sprawdzenie drożności jajowodów. Przed samym zabiegiem pacjentki były wzywane na konsultacje ginekologiczną, dopiero gdy weszłam na salę okazało się, że będę królikiem doświadczalnym i mam widownię składającą się głównie z młodych studentów. Kazano mi się położyć na fotelu ginekologicznym. Zbadał mnie lekarz na oczach wszystkich studentów. Czułam się upokorzona, zawstydzona, nikt mi wcześniej tego nie powiedział. Ograbiono mnie z całej mojej intymności. Po badaniu odbyło się to badanie główne – sprawdzanie drożności jajowodów, które odbyło się na żywca, bez znieczulenia. Jeszcze nigdy w życiu nie wyłam tak z bólu. Po zabiegu odwieziono mnie na wózku inwalidzkim do pokoju, bo nie byłam w stanie wstać i dojść do pokoju o własnych siłach. Polska ginekologia to rzeźnia. Zrezygnowałam ze starań bycia mamą, ponieważ nie wyobrażam sobie leżenia w takim szpitalu przez 9 mcy (moja ciąża musiałaby być monitorowana). Zdecydowałam się na adopcję, która się nie udała. Jestem w trakcie rozwodu, a moja rodzina się rozpadła.

Federa