12 lat temu, oddział położniczy we Wrocławiu na Dyrekcyjnej. Po porodzie kontrola szycia krocza odbywała się na łóżkach w sali chorych. Moje łóżko stało przy drzwiach, zwrócone nogami do drzwi. Leżę. Pan doktor kontroluje, co miał kontrolować. Drzwi do sali się otwierają na oścież. Wchodzi pani z personelu pomocniczego i drze się na całe gardło „śniadanie!”, niczym niespeszona wychodzi, drzwi pozostają otwarte, a nuż ktoś z odwiedzających też coś potrzebuje u mnie skontrolować? Kurtyna.
Jolanta