HISTORIA NR 132

Chciałam opisać swoją historię aborcyjną, bo gdy byłam przed zabiegiem czytanie innych takich historii mnie uspokajało i utwierdziło w przekonaniu, że nie dotyczy to tylko mnie. W 20 tygodniu mojej ciąży na USG połówkowym lekarz wykrył mnogie wady płodu nie pozostawiające żadnych wątpliwości co do tego czy dziecko przeżyje m.in przepuklinę przeponową, wadę serca. W opinii, którą dostałam wychodząc ze szpitala było jasno napisane: istnieje bardzo wysokie ryzyko śmierci płodu z powodu wielowadzia. Bardzo z mężem chcieliśmy zostać rodzicami, ale nie za wszelką cenę. Bałam się o to, że i ja tego nie przeżyję. Z racji tego, że wady zostały wykryte bardzo późno miałam mało czasu żeby umówić się na zabieg. Zadzwoniłam do kliniki w Holandii, umówiłam się na zabieg tego samego dnia którego wyszłam ze szpitala w Polsce. Niestety z powodu dużego obłożenia, zabieg wyznaczono mi na 21 tydzień + 5 dni (ostatni możliwy i legalny bez podania przyczyny termin w Holandii). Przeleżałam 2 tygodnie w łóżku, drżąc o swoje życie i zdrowie, ale doczekałam się. Mimo tego, że pojechałam do tej kliniki z ogromnym smutkiem, żalem i poczuciem niesprawiedliwości że właśnie mi się to zdarzało to nie wspominam zabiegu źle. Osoby zatrudnione w klinice (same kobiety) wykazały się ogromną empatią. Mój zabieg usunięcia ciąży przebiegał z powodu wielkości płodu w znieczuleniu ogólnym. Po wejściu do kliniki i wypełnieniu formalności pielęgniarka przyjęła mnie na oddział. Od razu podała mi tabletki na rozszerzenie szyjki macicy, po 2 godzinach dostałam jeszcze jedną porcję leków. Dostałam po nich drgawek i bardzo bolał mnie brzuch, ale pielęgniarka podała mi leki przeciwbólowe. Po wywołaniu mnie na zabieg, pielęgniarka podała mi znieczulenie, po zastrzyku nie czułam zupełnie nic, obudziłam się już po zabiegu na sali pozabiegowej. Poczułam ogromną ulgę, że ja jednak będę żyła. Tego samego dnia wyszłam z kliniki i wróciłam do Polski. O zabiegu wie tylko kilka najbliższych mi osób, wszyscy inni myślą że poroniłam. Jeżeli jesteś teraz w sytuacji podobnej do opisanej przeze mnie to bardzo Ci współczuję. Na koniec tylko powiem że po aborcji powiedziałam o usunięciu ciąży przynajmniej 4-5 lekarzom już tutaj w Polsce, od żadnego z nich nie usłyszałam złego słowa, a wręcz otrzymałam od nich pełne wsparcie. Naprawdę są w Polsce lekarze którym zależy na pacjentkach, umawiając się na wizytę ginekologiczną po zabiegu warto poczytać na znanym lekarzu opinie oraz skorzystać z listy polecanych ginekologów przez organizację takie jak Ciocia Basia albo Czesia. Trzymajcie się dziewczyny!

Federa