HISTORIA NR 86

Moja historia wizyta u lekarki rodzinnej (co więcej i gorzej, właścicielki przychodni), do której poszłam po antykoncepcję hormonalną (miałam zaświadczenie od ginekologa, żeby lekarz rodzinny mógł mi je przepisywać). Lekarka zrobiła mi wykład na temat tego, że w moim wieku (miałam już ponad 30 lat) powinnam myśleć o dzieciach. Na moją uwagę, że nie czuję powołania do macierzyństwa i dzieci mieć nie chcę, przez dobrych kilka minut pouczała mnie, że każda kobieta ma powołanie do macierzyństwa i że z pewnością jestem zmanipulowana przez mojego partnera, który chce ze mną uprawiać seks bez konsekwencji. Wyszłam i się rozpłakałam. Skarga do kierownika przychodni byłaby bezcelowa, musiałabym iść od razu wyżej, ale nie wiedziałam za bardzo gdzie i jak taką skargę załatwić. Bałam się, że nikt mi nie uwierzy, bo słowo przeciw słowu, byłam w końcu w gabinecie sama.

Federa